Koleżanka zaprosiła mnie kiedyś na lekcję Zumby. Wszystko działo się błyskawicznie. Stanęłam w pierwszym rzędzie, więc miałam świetny widok na prowadzącego. Mimo to nie nadążałam. Kompletnie nie wiedziałam, co robić z własnym ciałem. Po dziesięciu minutach moja frustracja sięgnęła zenitu. Była tak silna, że po prostu wyszłam. I tyle mnie tam widzieli... Czy to Ci czegoś nie przypomina?
Na przykład psa na treningu, który po kilku minutach rezygnuje i zaczyna węszyć w trawie? Albo takiego, który biega po placu jak kot z pęcherzem? Oba te zachowania świadczą o tym samym stanie emocjonalnym — frustracji wynikającej z braku zrozumienia tego, co się dzieje, i czego się od niego oczekuje.

I właśnie tu pojawia się magia kształtowania. To metoda, która nie zostawia psa samemu sobie. Zamiast wymagać od niego gotowych odpowiedzi, prowadzi krok po kroku — w tempie, które pies jest w stanie zrozumieć i udźwignąć emocjonalnie. Z kształtowaniem nie musisz „zgadywać choreografii”. Każdy krok ma sens i wynika z poprzedniego. Dzięki temu pies się nie poddaje — bo wie, że jest na dobrej drodze.